SP3YOR na SN7L @ JO70SS (znów)

W tym roku działania teamu contestowego SN7L po raz kolejny wsparła klubowa ekipa w składzie Daniel SP3BJD, Władek SP3CET, Wojtek SQ3OOE, Olgierd SQ3SWF. Siódmy okręg reprezentowali dumnie Maciej SP7TEE, Wojtek SP7HKK, Zbyszek SP7MTU i Janek SQ7AEC.

W środowy wieczór dotarliśmy na miejsce z Poznania. W Szklarskiej odbyliśmy tzw. “sen nocny”, po którym, z samego rana, udaliśmy się na obowiązkowe uzupełnienie zapasów w znanym sklepie z owadem w logo. Następnie szybkie pakowanie przyczepki, która z Maciejem i ekipą (w samochodzie, nie w przyczepce) pojechała na górę, a my, ludzie z “3” w znaku, udaliśmy się na szczyt Szrenicy najbardziej szlachetną metodą zdobywania górskich szczytów: na własnych nogach.

Po zaledwie dwóch godzinach wypełnionym rozkoszowaniem się górskim powietrzem i słuchaniem sporadycznych narzekań odnośnie wyboru złej metody zdobywania szczytu, znaleźliśmy się na górze. Niezwłocznie przystąpiliśmy do prac – wyniesienie (z garażu) i rozniesienie rur, rozwinięcie i przygotowanie okablowania, a także przemieszczenie zimowych zapasów drewna opałowego. Mając gotową infrastrukturę, rozpoczęliśmy stawianie masztów.

Zachodni system 2×8, tzw. “drzewo”, przez złośliwych nazywane “drewnem”

W tym roku pracowaliśmy na czterech zestawach antenowych, każdy składający się z dwóch 8-elementowych anten yagi w pionowym stacku. Wszystko odbyło się bez większych problemów, oprócz jednego zestawu, który po złożeniu wykazywał całkiem niezłe dopasowanie (<-20 dB), a po podniesieniu do pionu dramatycznie słąbe (~ -4 dB).

Przewody wychodzące ze splitera do anten zostały zastąpione rezystorami 50 Ohm, a pomiar powtórzony. Ku zdziwieniu – problem słabego dopasowania występował nadal. Jeśli sztuczne obciążenie nie wykazuje dobrego dopasowania, to coś jest nie tak, a tym czymś zazwyczaj jest to, co zostało pomiędzy analizatorem, a sztucznym obciążeniem. W naszym przypadku był to wtyk typu “N” na końcu kabla pomiędzy PA a spliterem – po odkręceniu dekielka naszym oczom ukazały się cienkie druciki pochodzące z oplotu kabla koncentrycznego. W odpowiednim położeniu, drucik zwierał gorącą żyłę do masy. Usunięcie intruza dało natychmiastową poprawę.

Intruz, który psuje dopasowanie.
Systemy wschodnie, “schronisko” i “kamienie”

W czwartek udało nam się zmontować cztery maszty, a jeden uruchomić w pełni, tzn. zainstalować i podłączyć wzmacniacz. Podłączanie reszty zostawiliśmy sobie na piątek rano. Pogoda nie dokuczała szczególnie mocno (a na Szrenicy potrafi, oj, potrafi…), wszystko szło dobrze, aż do ostatniego systemu. Z jakiegoś powodu zasilacz Flatpack 48V stwierdził, że nie będzie dawał napięcia wyjściowego, co stanowczo zasygnalizował czerwoną diodą “Alarm”. Wizualna inspekcja wnętrzności urządzenia nie dała żadnych wskazówek na temat potencjalnego uszkodzenia. Obserwacja w termowizji pokazała kilka elementów które grzały się trochę bardziej niż powinny – a może nie, ciężko powiedzieć bez drugiego, sprawnego urządzenia obok. Próby serwisu polegającego na wyczyszczeniu PCB z grubej warstwy kurzu, niestety, nie zmieniły zachowania zasilacza, pozostała więc podmiana na inny.

Korzystając z sieci kontaktów, rozpoczęliśmy poszukiwania właściciela podobnego sprzętu, który byłby chętny go użyczyć lub odsprzedać. Znalazło się wielu chętnych kolegów UKFowców, niestety wymagałoby to transportu z dość odległych w Polsce miejsc. Na nasze szczęście, okazało się że mieszkający w Szklarskiej Porębie Darek SP6SYO dysponuje stosownym zasilaczem i zgodził się go pożyczyć. Monika (żona Macieja) odebrała zasilacz od Darka i wwiozła go wyciągiem pod szczyt (w deszczu!) po czym ja, autor tych słów, w bohaterskiej wspinaczce, na własnych plecach wniosłem go… ostatnie 60 metrów do schroniska.

System południowy “taras”

Napięcie darowanego zasilacza firmy Benning było trochę zbyt wysokie. Po szybkiej nauce języka niemieckiego (Einstellungen – “ustawienia”) połączonej z googlowaniem udało się ustawić odpowiednią wartość, a urządzenie trafiło do puszki ze wzmacniaczem.

Pozostały czas upłynął na zabawie i przyjemnościach, odbyliśmy też mały spacer do Łabskiej Boudy, gdzie boleśnie przekonaliśmy się, że poranne wstawanie nie popłaca. Na miejsce dotarliśmy o 11, a restauracja startuje od 12. Zamiast świeżych knedliczków i kompotu mandarynkowego, musieliśmy zadowolić się jedzeniem z bufetu.

Zawody jak zawody, polegają głównie na robieniu łączności i na tym się skupiliśmy. Warunki były dość “płaskie”, tzn. bez niespodziewanych duktów tropo i sporadyków. Udało się zrobić Anglików (G4ZAP/p) na CW, Włosi ładnie grzmieli, przy wielu QSO – świadomie bądź nie – wspomogliśmy się samolotami. Aktywność była chyba trochę mniejsza niż w poprzednich latach, w SP zdecydowanie mniejsza niż w zawodach wrześniowych.

SQ7AEC & SP3CET

Kenwood TS-850, a raczej to co z niego zostało po tym jak przeszedł przez warsztat Maćka SP7TEE, przez całe zawody sprawował się znakomicie. Jedynym potknięciem była telegrafia, która wymaga włączonego full-BK – inaczej wychodzący sygnał brzmi fatalnie, tzn. kropki i kreski zlewają się w ciągłe sygnały. Poinformowali mnie o tym.. Anglicy, za pomocą czatu ON4KST, że słyszą, ale nic nie rozumieją. Jeden guzik i szybko udało się skompletować pełną wymianę: raportów, numerów, lokatorów.

O godzinie 16:00 w niedzielę, standardowo przystąpiliśmy do szybkiego składania. Ekipa była liczna, więc nie zajęło to zbyt wiele czasu. A przynajmniej tak mi doniesiono – bo około 17:30 rozpocząłem zejście i przed 22:00 zameldowałem się w Poznaniu. / SWF

Posted in Bez kategorii | Comments Off on SP3YOR na SN7L @ JO70SS (znów)

Odświeżenie YOR-beaconów, czyli inżynieria wsteczna AVR, lekcja 1.

“Klubowe” beacony mikrofalowe (23, 13 oraz 3 cm) wybierają się do nowego, trochę wyższego niż dach bloku QTH. Żeby wszystko było legalne, poprawne i zgodne ze sztuką, należało wymienionym urządzeniom zaktualizować oprogramowanie keyerów, aby przedstawiały się odpowiednim znakiem (SR3YOR) oraz nowym lokatorem.

Beacony na 3 i 23 cm to konstrukcje “klasyczne”, tzn. schemat blokowy urządzenia żywcem przypomina “nadajnik telegraficzny na jedno pasmo” z egzaminu na uprawnienia amatorskie.

Źródłem sygnału jest generator kwarcowy, którego sygnał jest wielokrotnie powielany, filtrowany i wzmacniany, aż do uzyskania odpowiedniej częstotliwości i mocy wyjściowej. Kluczowanie odbywa się poprzez włączanie i wyłączanie stopnia mocy (dla 23 cm) lub delikatną zmianę częstotliwości generatora za pomocą napięcia (3 cm – nadaje sygnał CW-FSK).

W paśmie 3 cm zastosowano kwarc o częstotliwości 108,009 MHz co pomnożone 96 razy produkuje sygnał w okolicy 10 368 MHz – dostępny jest trymer do precyzyjnego dostrajania, a o stabilność temperatury (i częstotliwości) dba OCXO wg. G8ACE, utrzymujące stałe 60°C.

Układy kluczujące w obydwu urządzeniach są względnie proste, bo ich zadaniem jest tylko wytworzenie przebiegu on/off odpowiadającego telegraficznej reprezentacji znaku i lokatora.

3 cm

Na pierwszy ogień weźmy beacon na 3 cm, z keyerem wykonanym przez SP3FYK i zaprogramowanym przez SP5MX.

Serce urządzenia to leciwy (a jeszcze niedawno całkiem nowy, w porównaniu do 2051…) mikrokontroler attiny2313. Wygodnie wyprowadzone złącze ISP kusi żeby podłączyć doń programator i zobaczyć co w beaconie piszczy.

Za pomocą programu avrdude odczytałem pamięc flash urządzenia:
avrdude -c usbasp -p t2313 -U flash:w:3cm.hex:i
i zabrałem się za jej analizę. Mógłbym oczywiście bardzo małym nakładem pracy napisać swój program, w końcu to tylko ustawianie stanu HIGH oraz LOW na danym pinie, ale w ramach zabawy stwierdziłem, że przerobię to co już siedzi w mikrokontrolerze.

Tak prezentuje się surowy program. Zanim sięgniemy po deasembler, warto wizualnie ocenić zawartość pamięci – moją uwagę natychmiast przykuły ciągi “2D” i “2E” w pierwszej połowie zrzutu – odpowiadają one znakom ‘-‘ i ‘.’:

>>> chr(0x2d), chr(0x2e)
('-', '.')

To nie może być nic innego jak telegrafia. Zamieńmy więc wszystkie wystąpienia 2D na myślniki, 2E na kropki a 00 na spacje (global search-and-replace):

Cały alfabet telegraficzny w formie tablicy. Super, czyli gdzieś w kodzie musi znajdować się funkcja które iteruje po ciągu znaków i dla każdego wywołuje funkcję nadającą. To pozwala domniemywać, że gdzieś w pamięci musi znajdować się ciąg tekstowy, LUB, ewentualnie, szereg liczb określający pozycję w tablicy które tworzą znak i lokator. Tekst w pliku binarnym najłatwiej znaleźć za pomocą polecenia strings, ale żeby móc go użyć, trzeba przekonertować nasz plik .hex na format binarny:

objcopy -I ihex -O binary 3cm.hex 3cm.bin

➜  strings 3cm.bin 
..--.-
.-.-.
--..---....-.-.-.--..-.
(....)
-.--
--..
sr3xhy sr3xhy sr3xhy jo82lj jo82lj jo82lj 

Voila – mamy co chcieliśmy. Pozostało tylko znaleźć interesujący nas tekst w pliku .hex i podmienić go na nowy.

>>> ''.join([hex(ord(x))[2:] for x in 'sr3xhy'])
'737233786879'

Zaznaczone na niebiesko bajty w pliku .hex (6A i 23) to sumy kontrolne – należy przeliczyć je, aby program avrdude nie zgłosił błędu przy programowaniu. Użyłem pluginu do edycji plików intel hex do VS Code i zrobiłem to jednym kliknięciem. Pozostało wgrać zmieniony program:

avrdude -c usbasp -p t2313 -U flash:w:3cm.hex:i

I zgodnie z oczekiwaniami – dioda led na keyerze zaczęła mrugać w takt nowego znaku i lokatora.

23 cm

Tu jest gorzej. Narzędzie strings nie zwraca żadnych “oczywistych” rezultatów, tak samo rzut oka na plik hex. Czas spojrzeć na program w postaci zdeasemblowanej:

avr-objdump -D -m avr 23cm.hex | less

Podstawowym punktem zaczepienia może być oczywiście fakt, że kluczowanie CW odbywa się za pomocą jakiegoś pinu procesora. Sterowanie pinami odbywa się za pomocą instrukcji sbi i cbi, które muszą występować listingu asemblera:

 3b6:   08 95           ret
 3b8:   95 9a           sbi     0x12, 5 ; 18
 3ba:   a0 e6           ldi     r26, 0x60       ; 96
 3bc:   8d 91           ld      r24, X+
 3be:   9c 91           ld      r25, X
 3c0:   5b d0           rcall   .+182           ;  0x478
 3c2:   95 98           cbi     0x12, 5 ; 18
 3c4:   a0 e6           ldi     r26, 0x60       ; 96
 3c6:   8d 91           ld      r24, X+
 3c8:   9c 91           ld      r25, X
 3ca:   56 d0           rcall   .+172           ;  0x478
 3cc:   08 95           ret
 3ce:   95 9a           sbi     0x12, 5 ; 18
 3d0:   a2 e6           ldi     r26, 0x62       ; 98
 3d2:   8d 91           ld      r24, X+
 3d4:   9c 91           ld      r25, X
 3d6:   50 d0           rcall   .+160           ;  0x478
 3d8:   95 98           cbi     0x12, 5 ; 18
 3da:   a0 e6           ldi     r26, 0x60       ; 96
 3dc:   8d 91           ld      r24, X+
 3de:   9c 91           ld      r25, X
 3e0:   4b d0           rcall   .+150           ;  0x478
 3e2:   08 95           ret

W powyższym fragmencie widać dwie funkcje (pomiędzy ret i ret), które ustawiają stan wysoki a następnie niski na pinie 5 portu “D” – czyli 0x12, zgodnie z dokumentacją attiny2313.

Poszukajmy w kodzie odwołań do tych funkcji, czyli skoków pod adresy 0x3b8 oraz 0x3ce:

 29e:   08 95           ret
 2a0:   8b d0           rcall   .+278           ;  0x3b8
 2a2:   95 d0           rcall   .+298           ;  0x3ce
 2a4:   94 d0           rcall   .+296           ;  0x3ce
 2a6:   93 d0           rcall   .+294           ;  0x3ce
 2a8:   9d d0           rcall   .+314           ;  0x3e4
 2aa:   08 95           ret
 2ac:   90 d0           rcall   .+288           ;  0x3ce
 2ae:   84 d0           rcall   .+264           ;  0x3b8
 2b0:   8e d0           rcall   .+284           ;  0x3ce
 2b2:   98 d0           rcall   .+304           ;  0x3e4
 2b4:   08 95           ret
 2b6:   80 d0           rcall   .+256           ;  0x3b8
 2b8:   8a d0           rcall   .+276           ;  0x3ce
 2ba:   7e d0           rcall   .+252           ;  0x3b8
 2bc:   7d d0           rcall   .+250           ;  0x3b8
 2be:   92 d0           rcall   .+292           ;  0x3e4
 2c0:   08 95           ret
 2c2:   85 d0           rcall   .+266           ;  0x3ce
 2c4:   84 d0           rcall   .+264           ;  0x3ce
 2c6:   8e d0           rcall   .+284           ;  0x3e4
 2c8:   08 95           ret

Mamy tutaj kilka funkcji. Jeśli przyjęlibyśmy, że funkcja spod 3b8 nadaje kropkę, a 3ce kreskę, to składa się to w telegraficzne literki “J”, “K”, “L”, “M”, a z dużym prawdopodobieństwem 3e4 oznacza po prostu czekanie. Czas spojrzeć więc skąd wołane są w/w funkcje…

 15a:   cc d0           rcall   .+408           ;  0x2f4
 15c:   c1 d0           rcall   .+386           ;  0x2e0
 15e:   ec d0           rcall   .+472           ;  0x338
 160:   aa d0           rcall   .+340           ;  0x2b6
 162:   98 d0           rcall   .+304           ;  0x294
 164:   c2 d0           rcall   .+388           ;  0x2ea
 166:   3e d1           rcall   .+636           ;  0x3e4
 168:   9b d0           rcall   .+310           ;  0x2a0
 16a:   af d0           rcall   .+350           ;  0x2ca
 16c:   08 d1           rcall   .+528           ;  0x37e
 16e:   dd d0           rcall   .+442           ;  0x32a
 170:   a2 d0           rcall   .+324           ;  0x2b6
 172:   96 d0           rcall   .+300           ;  0x2a0
 174:   37 d1           rcall   .+622           ;  0x3e4

Pomijając funkcję pauzy (3e4), mamy więc odwołania do adresów 2f4 2e0 338 2b6 294 2ea 2a0 2ca 37e 32a 2b6 2a0. Użyjmy krótkiego skryptu w pythonie do zobaczenia, które funkcje są wywoływanie – nie będziemy tego sprawdzać ręcznie, w końcu to aż 12 znaków…

#!/usr/bin/python3

f = open('23cm.asm').read().splitlines()

for addr in ['2f4', '2e0', '338', '2b6', '294', '2ea', '2a0', '2ca', '37e', '32a', '2b6', '2a0']:
    prin = False
    out = ""
    for l in f:
        if l.startswith(f" {addr}") or prin:
            prin = True
            out += "-" if "0x3ce" in l else '.' if "0x3b8" in l else ""
        if 'ret' in l:
            prin = False

    print(out)

Odpalmy:

➜  python3 parse.py 
...
.-.
...--
.-..
....
-.--
.---
---
---..
..---
.-..
.---

I wszystko jasne – znaki układają się w ciąg SR3LHY JO82LJ. Analogicznie do poprzedniego przykładu z pasma 3 cm, należy teraz “tylko” podmienić adresy wywoływanych funkcji.

15a:   cc d0           rcall   .+408           ;  0x2f4

Skok pod adres 0x2f4 kodowany jest przez op-code “cc d0“. Tak wygląda op-kod dla instrukcji rcall: (strona 137)

Cały trick polega na tym, że adres pod który skaczemy jest w instrukcji rcall podawany relatywnie do naszej aktualnej pozycji w pamięci, czyli jeśli z 15a chcemy skoczyć na 2f4, to musimy skoczyć o 0x0cc, czyli 204, razy dwa – 408 komórek pamięci.

Sprawia to, że podmiana wywołań nie jest trywialna, ale z wiedzą jak działa instrukcja rcall, nie jest też absolutnie trudna – wystarczy kalkulator i chwila cierpliwości. Po naniesieniu poprawek w pliku hex (i korekcie checksum na końcu każdej modyfikowanej linii) można taki plik wrzucić jeszcze raz do deasemblera (avr-objdump) i upewnić się, że wołamy do odpowiednich miejsc. Finalnym potwierdzeniem było użycie avrdude i uważna obserwacja diody na pudełku keyera 🙂

Dwa beacony ćwierkają już nowymi znakami, pozostał jeszcze model na 13 cm – już wkrótce!

73 / SQ3SWF

Posted in Bez kategorii | Comments Off on Odświeżenie YOR-beaconów, czyli inżynieria wsteczna AVR, lekcja 1.

SP3YOR a SPDX Contest

SPDX to jedno z tych wydarzeń, na które czeka się od wiosny do wiosny. Fajnie “mieć branie” na paśmie. Poniżej wyniki wywalczone przez naszych klubowiczów:

ZnakMiejsceQSOPunktyKategoria
SP3CET#2039468SOAB MIXED QRP
SP3CTG#19720150SOAB PHONE LP
SP3LOZ#2916410896SOAB MIXED LP
SP3RNY#4730348SOSB PHONE 20M
SP3UCW#18623350SOAB PHONE LP
SP3VN#14843360SOAB MIXED QRP
SQ3SWF#191003180SOSB CW 20M

Gratulacje dla wszystkich uczestników! 🙂
/swf

Posted in Bez kategorii | Comments Off on SP3YOR a SPDX Contest

Pakowanie z radiem – QRP z SV9

Miałem przyjemność spędzić tegoroczną majówkę na Krecie – była to doskonała okazja na małą aktywację radiową.

Oprócz chęci i zapału, niezbędne jest jakieś zaplecze sprzętowe. Mam nadzieję, że poniższa lista (oraz modele 3D) przydadzą się jako pomoc w samodzielnym planowaniu.

Inspekcja.
  1. Transceiver: Yaesu FT-817ND (z koszyczkiem na baterie 18650)
  2. Transceiver: (tr)uSDX + przejście SMA-BNC
  3. Klucz dwudźwigniowy, magnetyczny – wydruk 3D (tks SQ3PCL) + przewód 3.5 mm
  4. Słuchawki
  5. Dwa dodatkowe zestawy akumulatorków 18650 (3 szt.) w etui (wydruk 3D)
  6. Ładowarka do ogniw Li-Ion 18650 + ładowarka USB jako zasilacz 5V
  7. Koszyczki do akumulatorków z odpowiednimi wtyczkami
  8. Skrzynka antenowa ATU-100
  9. Przewody koncentryczne BNC: krótki, średni i długi
  10. Środki do dipoli + przewody z oczkami – wydruk 3D
  11. Antena teleskopowa 5m (z Aliexpress) + osłona z rurki + podstawa do montażu (wydruk 3D)
  12. Linka miedziana LGY ok. 10 metrów jako przeciwwaga dla teleskopu
  13. Przewód miedziany zakończony z jednej strony oczkiem, z drugiej dużym “krokodylkiem”.

Nieuwzględnione na fotografii: trytki i opaski rzepowe, 6 lub więcej sztuk.

Przeprowadziłem ok. 30 QSO telegrafią – żaden to rekord, ale bynajmniej nie były to łączności polegające tylko na wymianie raportów – raczej miłe, telegraficzne konwersacje. Warunki hotelowe (pierwsze piętro, pomiędzy budynkami) nie pozwalały na pracę z pokojowego balkoniku, pozostała mi więc tylko bardzo sporadyczna aktywność /p z plaży, całkiem zresztą urokliwej.

Propagacja do SP na 15 m w ciągu dnia była świetna – niestety, nie wziąłem mikrofonu do 817, a trusdx operuje tylko do 20 m, gdzie Polski nie było słychać w ogóle. Projekt na przyszłość – podróżny mikrofon do Yaesu, żeby móc zamienić parę słów z nie-titającymi kolegami. ODX: QSO z WM5DX.

Vertical z pojedynczą przeciwwagą umieszczony metr nad olbrzymim zbiornikiem słonej wody to “całkiem sprawna” antena, co widziałem po spotach na RBN – 5 W z FT-817 zgarniało naprawdę dobre raporty.

Cały zestaw został bez żadnych pytań przewieziony samolotem, aczkolwiek do bagażu podręcznego podlegającego kontroli trafiło tylko 817 oraz baterie – antena, druty i reszta gratów poleciała w rejestrowanym. Jeśli ktoś podróżuje tylko z podręcznym, to oprócz długiej, metalowej pałki teleskopowej, cała reszta nie powinna być problemem. Zdarzyło mi się lecieć z podobnym zestawem w przeszłości.

Graty po spakowaniu w etui z Decathlona.
Gdzie popełniłem błąd?

de SV9/SQ3SWF 2023

Posted in Bez kategorii | Comments Off on Pakowanie z radiem – QRP z SV9

Audio via USB w (tr)uSDX

Ostatnie wersje oprogramowania do popularnego ostatnimi czasy transceivera QRP (tr)uSDX umożliwiają przesyłanie surowych sampli audio za pomocą USB. A może nie tyle samego USB, bo urządzenie nie melduje się w systemie jako karta dźwiękowa, ale za pomocą wirtualnego portu szeregowego.

Wysyłając komendę UA1; przez port szeregowy, dostajemy na wyjściu strumień bajtów, który można zinterpretować jako (8-bitowy, ale jednak) dźwięk. Analogicznie w drugą stronę, po wysłaniu komendy TX;.

Żeby korzystać z tych dobrodziejstw należy na urządzenie załadować eksperymentalny firmware Alpha i odpalić na komputerze odpowiedni skrypt który napisałem – póki co, działa tylko pod Linuxem.

Ta możliwość czyni z kieszonkowego truSDXa fantastyczne rozwiązanie do zabawy w emisje cyfrowe jak FT8 – wystarczy laptop, transceiver i antena. Pół wata mocy wystarczy z zapasem, żeby obskoczyć Europę i nie tylko przy sprzyjających warunkach. Oczywiście, można podpiąć 12V i cieszyć się pełnymi 5W – ale po co.

Update 14.07.2022: Guido PE1NNZ zbudował na bazie zalążka który stworzyłem całkiem ładne rozwiązanie, przetestowane w boju na wielu platformach i z wykorzystaniem wielu rodzajów emisji cyfrowych. Cieszy mnie fakt, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę dla dobra HAMskiego ogółu, choć z mojego kodu już mało co zostało – ale to nie ja sprzedaję trusdxy 😉 / de SWF

Posted in Bez kategorii | Comments Off on Audio via USB w (tr)uSDX

Pixie – ile jest wart transceiver 7 MHz CW za 14 zł?

W serwisie AliExpress z roku na rok można nabyć coraz więcej urządzeń krótkofalarskich. Ostatnimi czasy, chińczycy sami projektują bardzo przyzwoite urządzenia (Xiegu!), ale trudnią się też sprzedażą znanych i lubianych kitów. Jednym z nich jest Pixie, czyli transceiver z gatunku “ciężko zrobić to prościej”.

Dwutranzystorowa konstrukcja układu jest niewiele bardziej złożona od konstrukcji cepa. Sercem układu jest generator Collpitsa: tranzystor z kwarcem 7023 kHz. Drugi tranzystor pracuje na dwa etaty: na pierwszym (kiedy klucz nie jest naciśnięty) zajmuje się mieszaniem tego co wchodzi z anteny z sygnałem lokalnego oscylatora, a na drugim (przy wciśniętym kluczu) staje się końcówką mocy – wzmacniaczem klasy “B”.

Na odbiorze, sygnał z anteny po zmieszaniu z oscylatorem zostaje przekazany na popularny wzmacniacz LM386, skąd trafia do słuchawek a następnie do uszu operatora.

Mechanizmy działania są doskonale wyjaśnione w tej prezentacji, przystępne wyjaśnienie dla początkujących (i nie tylko) radiowców.

Jest to klasyczna homodyna, tudzież “odbiornik z przemianą bezpośrednią”. Odbiornik można przestrajać za pomocą znajdującego się na płytce potencjometru i diody pojemnościowej, aczkolwiek zakres strojenia to tylko ok. +/- 1 kHz. Homodyna odbiera dwuwstęgowo, tzn. jeśli nasz odbiornik jest ustawiony na częstotliwość środkową 7023 kHz, to będziemy słyszeli sygnały CW na 7021 jak i 7025 kHz, jako 2 kHz docierające do naszych uszu. I co gorsza – nie będziemy w stanie rozróżnić tych sygnałów, no chyba, że przestrajając lekko odbiornik. Wtedy zbliżymy się do jednego z sygnałów (i jego częstotliwość audio spadnie), a oddalimy od drugiego (i jego ton wzrośnie).

Teraz, praktyka. Złożenie kitu jest banalnie proste i każdy, kto miał już w życiu okazję trzymać lutownicę w ręce, powinien sobie poradzić ze zlutowaniem PCB bez większego problemu. Elementy są dobrze oznaczone, a w zestawie dostajemy listę wartości wszystkich komponentów. Rezystory można zmierzyć za pomocą miernika uniwersalnego, kondensatory mają oznaczenia cyfrowe, jedynie trzy cewki trzeba zidentyfikować za pomocą kolorowych pasków.

Po montażu pozostaje podłączyć napięcie z zakresu 9…12 V na wejście DC, a także antenę, słuchawki i klucz. Tyle – można ruszać w eter i walczyć o QSO, ja natomiast wolałem podłączyć Pixie do aparatury pomiarowej i upewnić się czy “to działa”.

Pierwsze co ukazało się moim oczom po podłączeniu Pixie do analizatora widma (przez tłumik 20dB), to sygnał oscylatora wyciekający do anteny:

Wyciek przez antenę.

W trakcie odbioru, do anteny trafia sygnał o mocy ok. -5..-6 dBm, czyli okolice 0,3 miliwata. Mało? Wystarczająco mało żeby się tym nie przejmować, ale wystarczająco dużo, żeby o tym pamiętać. Przy wybitnych warunkach propagacyjnych daje się nawiązywać QSO miliwatowymi mocami, a taki sygnał z pewnością będzie słyszalny lokalnie, tzn. w naszym sąsiedztwie. Pixie zdecydowanie nie jest więc radiem dla szpiega.

Kolejny interesujący parametr to moc wyjściowa – ile pary wydusi z siebie dwutranzystorowe radyjko?

Moc przy 9 V (att 20dB)
Moc przy 12 V (att 20dB)

Przy zasilaniu 9 V, na wyjściu pojawia się przyzwoite +25 dBm, czyli ok. 300 mW. Zwiększając napięcie do 12 V, dostajemy już ponad pół wata RFu – +27,5 dBm czyli ~560 mW. Taka moc doprowadzona do dipola lub innej pełnowymiarowej anteny daje bardzo spore szanse na skompletowanie QSO. Na SSB byłoby to frustrujące doświadczenie, ale telegrafia dużo lepiej przebije się przez szum tła.

Sygnał z generatora jest bardzo czysty i jeśli nie używamy szumiącego/brumiącego zasilacza, to na wyjściu naszego transceivera powinniśmy spodziewać się ładnej sinusoidy. Ale jak ładnej? Część prawdy pokaże nam szersze spojrzenie na analizatorze widma:

12 V – druga harmoniczna
12 V – trzecia harmoniczna
9 V – druga harmoniczna
9 V – trzecia harmoniczna

Poziomy harmonicznych kształtują się następująco:

  • 2. harmoniczna: -21,6 dBc (12 V) ; -18 dBc (9 V)
  • 3. harmoniczna: -37,1 dBc (12 V) ; -38 dBc (9 V)

Amerykańska norma FCC (Part 97) wymaga (dla urządzeń o mocy wyjściowej poniżej 5 W) harmonicznych na poziomie -30 dBc lub mniej, widać więc, że Pixie nie mieści się w tej kategorii ze swoim prostym, jednocewkowym filtrem wyjściowym. Przy opisanych wyżej mocach, sygnał w paśmie 14 MHz będzie miał ok. 4-5 miliwatów. Pomimo, że to więcej niż norma, to jednak tak samo mocny sygnał harmoniczny emitowany przez pięciowatowe urządzenie byłby dopuszczalny (bo 5 W: +37 dBm, minus 30 dB = +7 dBm, czyli 5 mW). Warto wiedzieć, nie warto się przejmować.

Czy warto wydać 14 PLN na Pixie? Tak, jeśli ktoś umie CW lub chce przeprowadzić kiedyś łączność tą emisją i odpręża go lutowanie kitów.

Jest w Pixie kilka irytujących rzeczy. Tor odbiorczy nie zawiera żadnego filtra audio, więc słyszymy wszystko wokół 7023 kHz plus/minus kilkanaście kHz (zależy od wieku operatora, starszy operator naturalnie będzie słyszał mniej). Mocne stacje oddalone o kilka kHz mogą mocno przeszkadzać w prowadzeniu łączności. Prosty filtr audio przed LM386, odcinający sygnały powyżej 1-2 kHz powinien mocno pomóc. Przy kluczowaniu nadajnika, w słuchawkach słychać bardzo głośne kliki – mało przyjemne, do tego stopnia że człowiek zaczyna się bać o swoją błonę bębenkową.

Za taką cenę, ciężko wymagać od Pixie wiele. Czas wykonać jakąś obudowę i czekać na korespondenta. Czekać – bo bez przestrajanego nadajnika przyda się odrobina cierpliwości 😉

/sq3swf

Posted in Bez kategorii | Comments Off on Pixie – ile jest wart transceiver 7 MHz CW za 14 zł?

SR3PO a sprawa Tomasza Knapika.

Przemiennik poznański SR3PO już od blisko ośmiu lat przedstawia się w eterze (zgodnie z prawnym wymogiem) jednym z najbardziej rozpoznawalnym głosów w kraju – mową Tomasza Knapika.

W 2021 pożegnaliśmy Pana Knapika, warto więc przytoczyć (i spisać) tą krótką historię.

Przemiennik SR3PO przechodził przegląd w 2015 roku, wtedy pojawił się też pomysł “zatrudnienia” kogoś rozpoznawalnego do wygłaszania znamiennika.

Znalazłem firmę świadczącą usługi lektorskie, która współpracowała z Tomaszem Knapikiem i napisałem uprzejmego maila z prośbą o wycenę kwestii “Przemiennik poznański – Stefan Roman trzy Paweł Olga”.

Dodałem oczywiście prośbę o wzgląd na to, że przemiennik to urządzenie służące dobru ogółu, cała działalność krótkofalarska jest absolutnie niekomercyjna, a urządzenia, stosowne pozwolenia, jak i cała działalność klubu jest finansowana z kieszeni członków i sympatyków.

Zdziwiłem się bardzo widząc odpowiedź, gdyż zamiast wyceny (w końcu studio kosztuje, a głos profesjonalisty to źródło utrzymania) otrzymałem wiadomość następującej treści:

Na przestrzeni ostatnich ośmiu lat otrzymałem kilka pytań o to jak “udało się załatwić” taki fantastyczny znamiennik. Odpowiedź jest najprostsza z możliwych: wystarczyło zapytać. Tak więc mimo, że Pana Knapika nie ma już wśród nas, jego charakterystyczny głos wciąż rozbrzmiewa na 439,200 MHz.

/ sq3swf

Posted in Bez kategorii | Comments Off on SR3PO a sprawa Tomasza Knapika.

Informacje składkowe 2023 + spotkanie 13/01

Składki klubowe na rok 2023 można opłacać pod numerem konta:

84 1140 2004 0000 3502 7494 2196

W tytule wpłaty proszę o podanie znaku i okresu jakiego dotyczy składka, miesięcznie (10 zł) lub rocznie (120 zł). Wpłaty służą zaspokojeniu bieżących potrzeb klubu (np. opłat za internet) jak i konserwacji/okresowej modernizacji sprzętu będącego na wyposażeniu klubu.

Pomimo niezbyt fortunnej daty, frekwencja w klubie dopisała – rekordowo!

Na spotkaniu pojawili się (w kolejności przypadkowej): SQ3OOE, SQ3SWF, SO3Z, SP3CET, SP3ROH, SP3VN, SP3CM, SQ3MP, SQ3CTG, SQ3LUNA, SP3KOR, SP3IZN, SP3WBX, SP3WSK, SP5DFK, Artur (przed egzaminem)

Pozostaje życzyć sobie, aby w nowym roku poznańskie (i okoliczne) krótkofalarstwo miało się tak dobrze, jak w SP3YOR w ostatni piątek! Oczywiście dużo zdrowia i sił, na stawianie anten i gadanie w mikrofon. 🙂

/SWF

Posted in Bez kategorii | Comments Off on Informacje składkowe 2023 + spotkanie 13/01