Składki klubowe na rok 2023 można opłacać pod numerem konta:
84 1140 2004 0000 3502 7494 2196
W tytule wpłaty proszę o podanie znaku i okresu jakiego dotyczy składka, miesięcznie (10 zł) lub rocznie (120 zł). Wpłaty służą zaspokojeniu bieżących potrzeb klubu (np. opłat za internet) jak i konserwacji/okresowej modernizacji sprzętu będącego na wyposażeniu klubu.
Pomimo niezbyt fortunnej daty, frekwencja w klubie dopisała – rekordowo!
Na spotkaniu pojawili się (w kolejności przypadkowej): SQ3OOE, SQ3SWF, SO3Z, SP3CET, SP3ROH, SP3VN, SP3CM, SQ3MP, SQ3CTG, SQ3LUNA, SP3KOR, SP3IZN, SP3WBX, SP3WSK, SP5DFK, Artur (przed egzaminem)
Pozostaje życzyć sobie, aby w nowym roku poznańskie (i okoliczne) krótkofalarstwo miało się tak dobrze, jak w SP3YOR w ostatni piątek! Oczywiście dużo zdrowia i sił, na stawianie anten i gadanie w mikrofon. 🙂
/SWF
Posted inBez kategorii|Comments Off on Informacje składkowe 2023 + spotkanie 13/01
Mikrokomputer NanoPI NEO2 posłużył za bazę projektu. Na pokładzie 4 rdzenie Cortex A53, 1GB DDR3, 1Gbps eth, port USB2.0, karta microSD 16GB. System operacyjny to Armbian 22, doinstalowane takie pakiety jak dump1090-fa, modeSmixer2, piaware, adsbx.
A nazwy usług które nas interesują to dump1090-fa, mm2, adsbexchange-feed, adsbexchange-mlat, piaware.
Trzeba dbać o dokładność współrzędnych gdyż są niezbędne do wyliczeń w oparciu o MLAT.
Odbiornik pracuje w lokalizacji pełnej zakłóceń, antena ma w widoczności optycznej Poznań, tuż obok na dachu 2 stacje bazowe operatorów mobilnych – stąd konieczność użycia filtra pasmowego. Pytanie jak się będzie zachowywał odbiornik gdy włączymy na nowo bikony 23 i 13cm. W chwili obecnej odbieramy samoloty powyżej 240nm czyli ponad 440km. Wysyłamy feed do serwera VRS dla Airscouta, na dwa polskie serwery, Flightaware, Adsb Exchange, i pewnie dojdzie coś jeszcze.
DXów na VHF+ przy wykorzystaniu samolotów życzy Andy SO3Z 🙂
Posted inBez kategorii|Comments Off on Klubowy odbiornik i serwer ADS-B
SP3CET przyniósł ze sobą nie lada gratkę – odbiornik produkcji australijskiej, bynajmniej nie do wyczynowych łączności, a do śledzenia… żółwi.
Pochodzące z antypodów żółte urządzenie to wąskopasmowy odbiornik SSB/CW wykorzystywany do śledzenia zwierząt, którym uprzednio założono nadajnik. Mieliśmy możliwość posłuchania dwóch takich nadajników:
…pracujących w okolicy 148 MHz. Nadają one krótki, trawający zaledwie 9 milisekund impuls CW, po którym następuje trwająca ok. 1,8 s przerwa:
Oś Y: amplituda (surowa wartość z sampli IQ, oś X: czas w milisekundach)
W zalanym żywicą generatorze dostrzec można kwarc o częstotliwości ok. 48 MHz i dwa tranzystory – prawdopodobnie jeden odpowiada za kluczowanie, a rolą drugiego jest generowanie sygnału w. cz. Słabo słyszalna jest też trzecia harmoniczna sygnału, wypadająca ponad amatorskim pasmem 70 cm.
Czas używalności takiego nadajnika na jednej baterii to ok. 5 lat. Przy tak niewielkim wypełnieniu sygnału – ok. 0,5% (9 ms ON, 1800 ms OFF), sumaryczny czas kiedy nadajnik jest włączony, to tylko 9 dni z 5 lat. Niewielka litowa bateria powinna bez problemu dać sobie radę z takim obciążeniem, możliwe że samorozładowanie będzie bardziej dotkliwe niż pobór prądu nadajnika w takim okresie.
Do zestawu służącego do namierzania zwierzaków dołączona jest też 3-elementowa składana antena Yagi.
Jacek SP3VN zaprezentował samodzielnie wykonaną pętlową antenę magnetyczną.
Zarówno główna pętla jak i zasilająca są wykonane z kabla koncentrycznego zakończonego wtykami, co zapewnia wystarczającą sztywność i pozwala na szybki demontaż. Na dole, w puszce, znajduje się powietrzny kondensator strojeniowy, który jest w stanie obsłużyć pełną moc Yaesu FT-818. Podporą całej konstrukcji jest teleskopowy statyw (selfie stick), dzięki czemu całość jest bardzo przenośna.
Oprócz niewątpliwych walorów estetycznych, urządzenie zapewnia pełną funkcjonalność oryginału i jest dobrym wsparciem w nauce telegrafii. Uczących się CW jest ostatnio sporo, więc każde urządzenie które motywuje jest dobrym dodatkiem.
Posted inBez kategorii|Comments Off on Ostatni dzień klubowy 2022
Powyższa informacja jest poprawna na czas jej powstania (grudzień 2022), ale może zdarzyć się, że harmonogram ulegnie zmianom – dlatego polecam skorzystanie z oficjalnej strony UKE.
/ SQ3SWF
Posted inBez kategorii|Comments Off on Terminy egzaminów krótkofalarskich w Poznaniu 2023
Jedną ze wspaniałych cech krótkofalarstwa, jest możliwość czerpania radości z małych sukcesów, których 99% społeczeństwa prawdopodobnie nie rozumie. No cóż – ich strata. Małym sukcesem kolegi Władka SP3CET było zainstalowanie na dachu bloku anteny typu Diamond X-50. Posiadacze zestawów zfazowanych yagi uśmiechają się z politowaniem, mieszkańcy parterów nadający z karniszy i magnesówek zazdroszczą, sąsiedzi nie zwracają uwagi (w końcu to X-50), a człowiek się cieszy. W ramach tej radości, ja, SQ3SWF, zacząłem testować z Władkiem jak moja X-50 na dachu 5-piętrowca słyszy się z jego X-50.
Dwie szczęśliwe X-50.
ROZWINIĘCIE
Jak mogą słyszeć się na UKF dwie stacje, odległe o ok. 7 kilometrów, z antenami na dachach budynków, bez istotnych przeszkód terenowych? “Raczej dobrze” – powinien powiedzieć w trakcie ustnego egzaminu w UKE młody kandydat na krótkofalowca. “To raczej, czy dobrze?” “…?” “Żartujemy, zdał pan”.
I zdał słusznie, bo przy takim dystansie, braku przeszkód, relatywnie krótkich kablach i transceiverach o słusznej mocy (SP3CET: FT-991 / 50W, SQ3SWF: TS-2000 / 100W), sygnał musi być doskonały. Kalkulator tłumienia trasy potwierdza – ~ 90 dB straty, przy 100 W mocy nadajnika (+50 dBm) powinno dać ~ -40 dBm u korespondenta, co jak wiadomo powszechnie, wystarczy, żeby nawet bardzo tępy odbiornik wydał z siebie czysty głos.
No i sygnał był doskonały – potestowaliśmy z Władkiem FM na 70 cm (skale w TRX domknięte), po czym przeszliśmy na SSB na 70cm (S9+), po czym przeskoczyliśmy na troszkę bardziej zaszumione miastem pasmo 2m (144,200 MHz), ale i tutaj dało się bez problemu rozmawiać, a sygnał mocno wstrząsał wirtualną wskazówką S-metra aż do cyfry “9”.
Po wymianie wielu zdań na tematy różne, udaliśmy się w swoje strony, tzn. ja do czynności domowych, a Władek oznajmił, że przechodzi na częstotliwość wywoławczą i spróbuje otworzyć squelch któremuś z poznańskich słuchaczy 144,300 MHz. I ja przestroiłem swój odbiornik na tę częstotliwość, ściszyłem i zacząłem zmierzać ku swoim sprawom, gdy usłyszałem wywołanie ogólne od SP3CET, ale podejrzanie cicho. Rzut oka na S-metr pokazał brak jakiegokolwiek wychylenia.
PROBLEM
Różnica w sygnale na 144,300 w porównaniu do 144,200 była dramatyczna. Lekkie zejście w bok z 144,300 MHz, 10 kHz w górę lub w dół, pozwalało rozmawiać normalnie; powrót na wywoławczą: klops, gorzej niż gdyby załączyć tłumik w radiu.
Rozpoczęliśmy więc śledztwo – spacer po paśmie, zmiennym krokiem, i porównywanie raportów. Siła sygnałów w różnych miejscach na paśmie była różna, ale tylko na 144,300 sygnał ginął prawie całkowicie. W tej zagadce przynajmniej prawa fizyki były z nami: nasze raporty były “symetryczne”, tzn. jeśli ja byłem słabo słyszany, to i słabo słyszałem. I dobrze, bo tak jak anteny, trasy radiowe zawsze powinny działać tak samo “w obydwie strony”.
Potestowaliśmy przez chwilę okolice 144,295 – 144,310 MHz. Okazało się, że już odstrojenie się o 2-3 kHz od “problematycznego” miejsca na paśmie pozwala na komfortową rozmowę i 3-5 “S” na odbiorniku. Zdecydowaliśmy, że aby lepiej zrozumieć naturę zjawiska, należy przeprowadzić…
EKSPERYMENT
… polegający na tym, że podłączę do anteny SDR, włączę nagrywanie, a Władek wciśnie w swoim radiu PTT w trybie FM i za pomocą gałki VFO przeleci po paśmie w zakresie 144,200 – 144,350 MHz. Zarejestrowane dane zostaną następnie przeanalizowane za pomocą jakiegoś magicznego fiku-miku, i być może poznamy sekret stojący za tym wysoce selektywnym zjawiskiem.
Oprócz tego, że w SDR++ na oko widać “dziurę” w okolicy częstotliwości wywoławczej, należało do tematu podejść trochę bardziej naukowo i dokonać…
ANALIZY DANYCH
Program SDR++ pozwala na nagrywanie całego spektrum do pliku .wav. Ustawiłem prędkość samplowania na 256 ks/s w moim Airspy HF+ i rozpocząłem zapis. Władek przemiótł częstotliwość, wszystko się nagrało, czas spojrzeć na dane.
Aby naocznie zaobserwować zanik (trochę wyraźniej, niż tylko na wodospadzie w SDR++), napisałem skrypt który wykonuje FFT na zapisanym sygnale, kawałek po kawałku, i dla każdego “kubełka” częstotliwości, zapisuje jego maksymalną wartość. Ot, prosty “peak hold”. Jak ktoś lubi programować, to tutaj jest kod który napisałem. Moim oczom finalnie ukazał się taki oto wykres:
Skala decybelowa na osi “Y” została dobrana w taki sposób, że wartość “0” reprezentuje maksymalny sygnał jaki odebrałem, widać więc, że 144,300 MHz to czarna dziura – ponad 30 decybeli tłumienia i sygnał tylko minimalnie wystający ponad tło szumowe. Oprócz tego mamy dołek na ponad 20dB w okolicy 144,240 MHz i pewnie jeszcze kilka trudnych częstotliwości w obrębie pasma 2m, nieobjętych tym eksperymentem.
DLACZEGO
Jeśli do odbiornika docierają dwa sygnały: “bezpośredni” i odbity od jakiejś przeszkody terenowej, i zdarzy się tak, że ten odbity przypadkiem będzie akurat obrócony w fazie o 180° względem oryginalnego, to zsumują się, a wynikiem sumy “x” i “-x” jest… zero! Dokładnie to zjawisko jest przyczyną tego co zaobserwowaliśmy. Wyjaśnia też, dlaczego lekka zmiana częstotliwości pozwala na dalszą łączność.
Powyższy wykres mocno przypomina szeroki sygnał cyfrowy DAB lub DVB-T obserwowany na SDRze – niektóre częstotliwości są bardzo mocno tłumione w związku z wielotorowością.
WNIOSKI I ROZWIĄZANIA
Zmiana położenia jednej z anten z pewnością usunęłaby problem z 144,300 MHz. Z pewnością wystąpiłby on wtedy na innej częstotliwości: być może mniej, a być może bardziej dotkliwie. Podniesienie anten wyżej powinno również poprawić sytuację, tzn. zmniejszyć ilość odbitych sygnałów docierających do odbiornika.
Myślę, że wielu z nas, radioamatorów, doświadczyło takiego zjawiska w pasmach 2m/70cm, czy to z anteną zamontowaną na stałe, która słyszy i nadaje świetnie, ale ma problem z tym jednym przemiennikiem/stacją; czy to z ręczniakiem w “odbijającej” zabudowie, gdzie krok w bok sprawia, że uciążliwa łącznośc nagle staje sie bezproblemowa. Przy “wąskim” sygnale FM/SSB zjawisko jest dość tajemnicze, ale spojrzenie na szerszy fragment pasma, jak na wykresie powyżej lub zrzucie ekranu poniżej, pozwala lepiej poznać jego naturę.
Sygnał radia cyfrowego DAB+ – zmienianie położenia anteny powoduje wzmocnienia i osłabienia sygnału na różnych częstotliwościach, przez zjawisko nakładania się fal – w fazie, lub w przeciwfazie.
Niczym innym nie jest też słynny “efekt mobilowy”, czyli następujące szybko po sobie wzmocnienia i osłabienia, słyszane na sygnałe poruszającej się stacji.
Ważnym wnioskiem jest też fakt, że małe przemieszczenie anteny może bardzo mocno zmienić charakterystykę jej pracy. Należy więc z rezerwą podchodzić do “testów porównawczych”, gdzie ktoś zamontował dwie anteny obok siebie i na podstawie różnic w sile odbieranych sygnałów wyciąga wnioski o skuteczności ich pracy.
UPDATE: Dokładnie taki sam wykres jaki uzyskałem, ale nie wymagający brudnej, programistycznej roboty, można uzyskać odtwarzając nagrany plik .wav w GNU Radio:
W kwestii propagacji nic się nie zmieniło – ale technologia SDR pozwala teraz w przeciągu minut doskonale zwizualizować to, co kiedyś wymagało misternej pracy.
Spisał, doleczający katar, SQ3SWF.
Posted inBez kategorii|Comments Off on Tłumienie trasy UKF w warunkach miejskich – przykład praktyczny
Kolega Szymon SP3SGS przyniósł do klubu transverter jak w tytule, z delikatną wadą – odbierane w paśmie 23 cm sygnały były przesunięte w dół o ok. 18 kHz, tzn. transceiver trzeba było nastawiać 18 kHz wyżej, żeby uzyskać pożądaną częstotliwość.
Pierwsze podejrzenie padło oczywiście na źródło sygnału zegarowego. W konstrukcji transvertera użyte jest VCTCXO – Voltage Controlled Temperature Compensated Crystal Oscillator, a po naszemu: generator ze stabilizacją temperaturową, przestrajany napięciem. LZ5HP użył generatora o częstotliwości 26 MHz, którego sygnał jest używany przez syntezę PLL do wygenerowania częstotliwości 1152 MHz, która to zmieszana z sygnałem 144 MHz daje wynikowe 1296 MHz.
Przeprowadziliśmy szybką diagnozę z wykorzystaniem Pluto SDR – powielony sygnał na 1152 MHz był doskonale słyszalny po zdjęciu obudowy urządzenia, i rzeczywiście, jego częstotliwość była o kilkanaście kHz niższa od nominalnej.
Z racji tego, że oscylator 26 MHz można przestrajać napięciowo, na płytce został umieszczony służący do tego celu potencjometr wieloobrotowy, niestety, nie było żadnej reakcji na obrót nim.
Za pomocą miernika uniwersalnego zidentyfikowaliśmy wyprowadzenia oscylatora, i z lekkim zdumieniem odkryliśmy, że na wejściu sterującym jest 0 V, niezależnie od ustawienia potencjometru, a sam potencjometr stanowił przerwę w obwodzie. W takiej konfiguracji, oscylator pracował ze swoją minimalną częstotliwością – do częstotliwości nominalnej, na wejściu sterującym powinno znaleźć się napięcie zbliżone do połowy napięcia zasilania.
Po wymianie potencjometra, regulacja częstotliwości oczywiście zaczęła działać jak powinna.
Niebieski potencjometr, a poniżej niego VCTCXO w montażu powierzchniowym.
Posted inBez kategorii|Comments Off on Diagnoza transvertera na pasmo 23 cm wg. LZ5HP (SG-Labs)
Zawody “Marconiego” to jedne z zawodów VHF organizowanych przez IARU w ciągu roku. Przypadają zawsze na pierwszy (pełny) weekend listopada i trwają od 14:00 UTC w sobotę do 13:59 UTC w niedzielę.
Zasady są bardzo proste – tylko pasmo 2m, tylko telegrafia. Podczas łączności wymieniamy znaki, raporty, numer łączności oraz 6-znakowy lokator. Jeden kilometr udanej łączności to jeden punkt, bez żadnych mnożników. Gratka dla miłośników CW i UKFu!
MMC to wydarzenie unikatowe z kilku względów. Po pierwsze, aktywacja pasma. Dwa metry to nie dwadzieścia czy czterdzieści metrów, gdzie przez znakomitą większość doby na nasze CQ zawsze znajdzie się korespondent. Środek ciężkości aktywności VHFowej przesunął się mocno w strone FT8, więc możliwość spotkania setek stacji na paśmie, i to używających “klasycznej” metody modulacji, to nie lada gratka.
Specyfika pasma 2m sprawia, że podejście do zdobywania punktów jest zupełnie inne niż na falach krótkich. O ile na pasmach poniżej 30 MHz dominującą propagacją jest odbicie (tudzież ugięcie) jonosferyczne, umożliwiające łączność na dystansie tysięcy kilometrów, to na 144 MHz takiej opcji nie ma. Pracuje się wykorzystując rozproszenie troposferyczne, odbicia od samolotów, a przy odrobinie szczęścia także: dukty w troposferze, odbicia od warstwy sporadycznej (w terminie letnim, szanse na sporadyk w listopadzie są znikome), meteory oraz iono-scatter. Opcji jest wiele, a to czy będzie można z nich skorzystać zależy zarówno od naszych umiejętności i doświadczenia, jak i od możliwości sprzętowych.
Stacji startujących w zawodach w 2021 roku było niecałe 800, najlepsi są w stanie zrobić łączność z ponad pięcioma setkami. Daje to bardzo niską średnią w okolicy 20 QSO/godz. (dla big gunów, dużo dużo mniej dla “szaraków”), co pozwala lepiej przyłożyć się do każdej łaczności: umówić się, wyczekać na dobre warunki, zaplanować łączność, ocenić szanse na odbicie od samolotu. Nieocenionym narzędziem dającym możliwość komunikacji internetowej pomiędzy stacjami jest tutaj czat ON4KST.
Początkowo zamierzałem wystartować razem z zespołem SN7L z Góry Kamieńsk, ale niestety, wyjazd nie doszedł do skutku. Nie mając ochoty na opuszczenie tak ciekawego wydarzenia, zacząłem przygotowywać się do startu na własną rękę. Posiadam transceiver Kenwood TS-2000, który całkiem przyzwoicie sprawuje się na 2 m i oferuje pełne 100 W mocy w tym paśmie. Na terenie SP, szansa, że blisko nas znajdzie się inna stacja, która będzie nam przeszkadzać, jest dość minimalne – no chyba, że jesteśmy w górach.
Oprócz transceivera, przyda się też jakaś antena. Zdecydowałem się na Yagi o długości 5 elementów, jako kompromis pomiędzy zyskiem (prawie 10 dBi) a szerokością wiązki (około 50°) – nie mam rotora, nie mam też zamiaru ciągle wychodzić na zewnątrz, żeby obrócić antenę. Padło na projekt 5el yagi na 2m według DG7YBN.
Hartmut DG7YBN na swojej stronie zamieszcza projekty dla różnych grubości elementów i nośników, natomiast nie uwzględnił jednej z moich ulubionych metod budowania (krótkich!) anten Yagi, czyli elementów z drutu 3,2 mm na plastikowym nośniku, który w kontekście fal radiowych jest praktycznie “niewidzialny”, tzn. nie trzeba wydłużać elementów o współczynnik BC (boom correction), jak jest to konieczne przy użyciu aluminiowego (lub innego przewodzącego) boomu. Zaletą takiego montażu jest fakt, że komputerowa symulacja anteny powinna bardzo mocno przypominać parametrami rzeczywistą konstrukcję.
Pierwszym krokiem było przeliczenie wymiarów konstrukcji z rurek 8 mm na pręty 3,2 mm. Wykorzystałem do tego celu program który napisałem. Stopniowo zmniejszałem średnicę elementów, z każdą zmianą musiałem wydłużyć wszystkie elementy o podobną wartość, tak aby rezonans i parametry anteny pozostały takie same. Finalnie, musiałem minimalnie przemieścić dwa elementy, ale parametry anteny pozostały na jak najbardziej zadowalającym poziomie. Pozostało dociąć druty, wydrukować mocowania i wykonać puszkę do dipola: w zakupionej puszce instalacyjnej do kawałka laminatu przylutowałem dwa mosiężne wsady z kostek elektrycznych, nawinąłem choke balun (ok. 5 zwojów kabla semirigid UT-141), zamocowałem gniazdo typu “N” (z kawałkiem laminatu pod spodem, żeby usztywnić mocowanie – puszka jest dość miękka).
Boomem została rurka elektroinstalacyjna 22 mm, wszystkie elementy zostały zamocowane za pomocą fabrycznych obejm + niewielkich, wydrukowanych w 3D uchwytów. Całość stanowi lekką i łatwą w montażu konstrukcję, ale raczej do pracy dorywczej, niż do zostawienia na dachu na cały rok.
Symulacja antenyPunkt zasilania antenyMocowanie anteny do masztu (wędka 12 m skrócona do 8 m)Antena na maszciePomiar parametrów za pomocą NanoVNA2 – -28 dB S11 / SWR 1.07:1 to bardzo dobry rezultat.Uchwyt na element.
Antenę z TSem-2000 łaczyło ok. 13 metrów przyzwoitego przewodu H155, zapewniając ok. 1,5 dB tłumienia, co absolutnie nie było wyczuwalne. 100W dostarczane przez transceiver sprawiało, że korespondenci nie mieli większych problemów z czytaniem mojego sygnału.
Mapa łączności.
Po 24h (bardzo mocno przerywanej) pracy, udało się skompletować 53 łączności, co uważam za bardzo dobry wynik. Szkoda, że aktywność w SP jest mimo wszystko dość niska w porównaniu do OK czy DL – powoduje to, że często trzeba korzystać z czatu ON4KST i prosić stacje, aby obróciły anteny w nasza stronę. Samodzielnie wykonana antena sprawowała się doskonale, wykazując bardzo kierunkową charakterystykę, praktycznie zerowy odbiór tyłem i bokami, za to wystarczająco szeroki główny listek promieniowania, żebym nie był zmuszony kręcić nią bez przerwy. Zaliczyłem 8 DXCC, 23 duże lokatory, a lista ODX prezentowała się bardzo dobrze – jak na stację single yagi ok. 10 m nad ziemią + 100W z (bardzo) płaskiej Wielkopolski.
W końcowej części zawodów, zamiast transceivera podłączyłem do anteny na 20 minut odbiornik AirSpy HF+ Discovery i nagrałem wycinek 192 kHz pasma (wokół częstotliwości ~144,100 MHz). Przeanalizowałem go później w programie Baudline i wybrałem co ciekawiej brzmiące sygnały za pomocą GNU Radio. Rezultat mojego działania umiesciłem na YouTube:
MMC to szalenie przyjemne zawody. W zeszłym roku z dipola w JO91 uzyskałem zaledwie 10 łączności, w tym roku już “na poważnie” – 53, a za rok mam nadzieję zdecydowanie przebić tą ilość. Do usłyszenia!
Posted inBez kategorii|Comments Off on Marconi Memorial Contest VHF 2022 – podsumowanie SQ3SWF